ostatnie 3 dni......
Komentarze: 1
No coz - czas na kolejny wpis...
Na poczatku dziekuje za pozytywne komentarze i zachete do pisania :) To mobilizuje :)
No to teraz krotkie ztreszczenie co ciekawszych wydarzen ostatnich dni.
Czwartek:
Przez caly dzien nic ciekawego, a wieczorem stwierdzilem, ze trzeba wykorzystac zaproszemnie do kina, ktore dostalem - i wyladowalem na "Jak stracic chlopaka w 10 dni"... idac na film myslalem, ze sie wynudze, ale i tak nic ciekawszego nie mialem do roboty. A tu zaskoczenie :) Zajebisty film :) Polecam wszystkim - a szczegolnie kobietom ;) Chociaz facet - uwierzcie mi - tez sie nudzic nie bedzie :) Nie bede streszczal, bo to nie ma sensu - po prostu trzeba pojsc i zobaczyc klasyczne bledy kobiet w postepowaniu z facetami (no - moze sa one odrobine przejaskrawione - niemniej swietna komedia :) Jeszcze raz polecam.
Piatek:
Pod wieczor stwierdzilem, ze trzeba troche na rowerku pojezdzic - pare kilo zrzucic ;) Zadzwonilem do Zbyla i sie umowilismy na Polach Mokotowskich :) Oczywiscie pierwsze co zrobilismy po spotkaniu - to kurs do sklepu po kilka piwek. Pozniej maly kurs na Pola, gdzie sobie wypilismy po jednym :) Juz wtedy przeczuwalem, ze nasze jezdzenie bedzie raczej spotkaniem piwnym - ale coz .... tego tez czasami potrzeba w zyciu ;)
Niemniej stwierdzilismy ze na Polach sie nic nie dzieje (znaczy sie nie ma na czym oka zawiesic ;), wiec jedziemy do ogrodkow nad Wisle.
Dla niewtajemniczonych - ogrodki to takie miejsce w Warszawie, gdzie wzdloz brzegu i drogi rowerowej sa rozstawione puby na swierzym powietrzu. A tam koncerty na zywo, karaoke itp :) Generalnie bardzo lubie tam przebywac i staram sie byc przynajmniej raz w tygodniu. Z Ogrodkami wiaze sie jeszcze jedno zjawisko - a mianowicie lansowanie sie panienek i kolesi. Smnieszne, bo jest to takie miejsce, gdzie raczej powinni wstepowac ludzie pokroju niedzielnych rowerzystow czy spacerowiczow. Rzeczywistosc jest jednak taka: panienki w obcislych przeswitujacych spodenkach (ewentualnie krotka kiecka)... 10 cm obcasa... duzy dekolt itp :) No i kupa kolesi na motorkach. Typowe 3 magiczne paski itp. Ale mozna tam bardzo milo spedzic czas. Tyle z informacji dla niewtajemniczonych :)
Wracajac do nas - dotarlismy nad Wisle, usiedlismy sobie tak, zeby caly "deptak" widziec - no i zaczelo sie komentowanie i ocenianie plci przeciwnej :) Tak rozpracowalismy jeszcze po 2 piwka - gdy nagle zobaczylismy grupe naszych kolezanek przy stoliku :) Nie bylo siely - dosiedlismy sie :) W miedzy czasie jeszcze dotarl do nas Pawel - no i zabawa zaczela sie na dobre :) Swietna muzyka, dobre towarzystwo, niedrogie piwo..... ogolem - powrot na rowerach mielismy niedosc, ze ok polnocy.... to jeszcze dosc ciezki ;) Nawiasem mowiac - ciekawe dlaczego te drogi rowerowe sa takie waskie - przez to ciezko bylo nam sie asfaltu utrzymac ;)
Sobota:
Po wczorajszym zrobilem sobie lightowy dzien :) Mialem iisc na uczelnie - ale jakos nie wyszlo. Poszedlem sobie na Pola Mokotowskie, gdzie przy dwoch litrach soczku sobie lezalem, smazylem sie i czytalem ksiazeczke :) Generalnie bardzo przyjemnie - czasami tak trzeba :) A pozniej? No coz - zadzwonila moja przyjaciolka, marudzac mi, zebym poszedl na Agrykole na koncert... Stwierdzilem, ze no dobra - skocze na dwie godzinki. Koncerta jak koncert... nic ciekawego (nie przepadam za tego typu imprezami) - ale miejsce pozwala poobserwowac ludzi.
A co tam bylo widac? Kupe ludzi robiacych sobie piknik, pare osob schlanych do nieprzytomnosci i... no coz - kobiety :) Ale jedno musze stwierdzic - moze jestem jakis skrzywiony - ale patrzac na tamte dziewczyny - sprobowalem porownac je z tymi znad wisly. Calkowite przeciwienstwo. I co oczywiscie stwierdzilem? Ja chce taka posrodku :) Ktorea potrafi o siebie zadbac, ladnie sie ubrac (niestety na agrykoli bardzo rzadki widok)... ale nie przesadza jak te znad wisly.
No i tyle na dzisiaj :)
Dodaj komentarz